”Ale
jestem gruba” – tymi właśnie słowami zaczynam każdy mój dzień, i chyba
również zacznę ten pamiętnik tym zdaniem. Najlepiej opisuje to, jak
wyglądam, o czym będę pisać i to od czego jestem uzależniona…
Będąc młodsza nigdy nie przypuszczałam, że od jedzenia można się
uzależnić, a jednak bieg czasu sprawił, że to zdanie stało mi się
bliskie, chyba nawet aż za bliskie. Jedzenie powinno być tylko i
wyłącznie ’’dostawcą’’ energii do naszego organizmu, a nie odskocznią od
problemów… Tak jak narkomani mają narkotyki, a alkoholicy – alkohol,
tak otyli – mają swój nałóg – jedzenie. Nie potrzeba tutaj wielu
wyjaśnień, choć na pewno można by zagłębić się w umysł tych ludzi,
ponieważ każdy z nich ’’zaczyna swoją przygodę’’ z nałogiem w zupełnie
innych okolicznościach.. . Otyłość jest chorobą, która zaczyna się w
mózgu – to on dowodzi i domaga się jedzenia, wpaja nam własne teorie i
lekceważy naszą asertywność.. Ci otyli nie zdają sobie sprawy, że to ich
obżarstwo może zakończyć się wieloma chorobami, czy nawet powodować
szybszą śmierć, ale jeżeli ktoś jest uzależniony to najpierw on sam musi
chcieć się zmienić, a potem dopiero inni mogą ”wkraczać z butami” w
jego życie…
- Mam
dość tego traktowania, jakgdybym była 'z innej ligi' - i dlatego
założyłam blog, dlatego żeby zmienić swoje życie, a póki co jestem na
niezłej drodze..
Miałam już kilka blogów, ale nie otrzymywałam wsparcia od Czytelników, a na tym najbardziej mi zależy! Ja będę Was wspierać, a Wy mnie - taka wymiana, korzystna dla obu stron. :))
W październiku ważyłam 84 kilogramy, w grudniu 77, natomiast dziś 79, a przy wzroście 162 mam do zrzucenia co najmniej 17 kilogramów. Mam nadzieję, że mi się uda! Ale o tym już jutro. ;]
Do jutra,
Marta.
Widzę, że zaczynamy podobnie. Ja mam dziś 85,8kg, w sierpniu były jednak blisko 90... Moim celem jest 70kg. Znam opisane przez Ciebie zaburzenia odżywania i poczucie należenia do innej "ligi". Nie chcę tego. Damy radę!
OdpowiedzUsuńja mammoż nieco mnie , ale zgubic mam mniej wiecej tyle co ty :) Ale damy radę :D
OdpowiedzUsuńBędę motywować! Dołączam do Twojego grona obserwatorów! :)
OdpowiedzUsuńCześć Marta!
OdpowiedzUsuńJa dopiero rozpoczynam swoją walkę z zbędnymi kilogramami, jeśli o mnie chodzi to brakuje mi motywacji do ćwiczeń, przynajmniej jest do diety. Mam nadzieję że to się nie zmieni.
W każdym razie daj znać jak Ci idzie i jakie postępy już zrobiłaś :)
Trzymam za ciebie kciuki!