sobota, 12 stycznia 2013

1st - 28dniowe WYZWANIE ŻYCIOWE

 Muszę zmienić moje podejście do różnego rodzaju diet i uprawianiu sportu, bo póki co są one dla mnie karą, a przecież kara jest demotywująca do czegokolwiek, a sport jest nagrodą dla naszego ciała i umysłu. 
Kilka dni temu, w nocy, dumałam nad tym zagadnieniem.. i oto to, co udało mi się wymyślić.

Co 28 dni, na blogu, będzie pojawiać się "28dniowe WYZWANIE ŻYCIOWE" (w skrócie 28 WŻ), czyli zadanie, które będzie miało na celu przyczyniać się do metamorfozy mojego całego ciała. Chcę by te wyzwania stały się dla mnie codziennością i bym nie wyobrażała sobie bez nich choć jednego dnia.

Pierwsze 28dniowe WYZWANIE ŻYCIOWE zacznę w najbliższy poniedziałek (tj.14 stycznia) i skończę 10 lutego. Wyzwanie brzmi: "OGRANICZAM DO MINIMUM SŁODYCZE I ĆWICZĘ!". Temat jest zbyt ogólny, dlatego w punktach opiszę, o co dokładnie mi teraz chodzi, bym później nie próbowała stronić od tego.
  • Ograniczam słodycze, czyli redukuję je ze swojego dziennego jadłospisu do minimum.
  • Mogę zjeść: w pierwszym tygodniu - 3 wybrane słodycze, w drugim - 2 wybrane, w trzecim - 1 wybrany, w czwartym - 0
  •  W drugim tygodniu ferii będę ćwiczyć rano z Mel B, co drugi dzień z Ewą Chodakowską, co trzeci z Zuzanną Light (tak, by każdy dzień zaczynał się treningiem i nim kończył).
  • W weekendy będę ćwiczyć podwójnie tzn. rano i wieczorem lub w południe i wieczorem. Pierwszy trening z Mel B, drugi z Ewą Chodakowską. 
  • W dni, w które chodzę do szkoły - będę ćwiczyć co drugi dzień z Ewą Chodakowską lub Zuzanną Light.
  • Trening z jedną z wymienionych osób mogę zamienić na skakankę lub inny wysiłek cardio.
  • Każdy trening musi trwać co najmniej 20 minut.    
  • Nie mogę się poddawać. Zawsze trwam do końca.
 Chcę ukształtować sobie dobry początek mego odchudzania, by później szło mi tylko lepiej! Kto się dołącza? Kto? Razem damy radę, na prawdę - ja w to wierzę!!

Bez wymówek - zacznijmy zmieniać swoje życie tu i teraz, nie odkładając niczego na potem!

 abs, cs5, design, diet

Ściskam gorąco i wybywam w góry,
Marta.          

PS Jeśli się dołączasz - proszę, podlinkuj ten post! :)                             



3 komentarze:

  1. oj solidne te Twoje postanowienia! obyś w nich wytrwała jak najdłużej, trzymam za to kciuki! będę zaglądać, żeby sprawdzić jak Ci idzie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki, ja od wczoraj zaczęłam walkę o piękną sylwetkę, będę obserwować ! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z dobrych informacji - od słodkiego NAPRAWDĘ można się oduczyć. W sierpniu dietetyczka przygotowała dla mnie dietę mającą na celu odzwyczajenie mnie od tego smaku. Stosowałam ją ściśle 4tyg, mimo, że potem przytyłam (głównie na węglowodanach typu rogal z makiem bo to mój głównym "uciszacz" emocji), nie jem prawie w ogóle słodkiego, a smak np czekolady działa na mnie tak, że 1 kostka mlecznej mnie "zakleja" a kiedyś umiałam zjeść całą tabliczkę w 1 wieczór.

    OdpowiedzUsuń